piątek, 24 sierpnia 2018

Spływ kajakowy Słupią- strzał w dziesiątkę!

Słupia jest niezwykle piękną rzeką o bardzo urozmaiconym charakterze. Spędziliśmy na niej pięć dni i nie nudziliśmy się nawet przez chwilę! Naszą kajakową wędrówkę rozpoczęliśmy spłynięciem Rynną Sulęczyńską!
Chwile odpoczynku i relaksu mieliśmy na jeziorach, przez które przepływaliśmy. Wtedy nasze parasolki służyły nam za żagle (w tym celu zostały zabrane!). Kiedy opuszaliśmy jeziora, Słupia przypominała nam, że jest rzeką, której należy się szacunek. Czesto kajaki, ludzie i pies musieli zdawać niezły egzamin! Przeciskaliśmy się pod konarami, wciągaliśmy kajaki na zwalone pnie drzew, lub przeciągaliśmy po kamieniach. Lekko nie było, ale naszym zachwytom nie było końca! Spaliśmy w pięciu miejscach: Parchowo, nad jeziorem Mausz, Soszyca, Gałęzów i nad jeziorem Krzynia. Każdy nocleg był inny, ale wszędzie spotkaliśmy bardzo przyjaznych ludzi. Jedynym smutnym akcentem były, w niektórych miejscach, spustoszone lasy i uszkodzone domy po zeszłorocznej trąbie powietrznej. Wiele lat minie kiedy zniszczeń nie będzie widać. Mieszkańcy się nie poddają i są pełni optymizmu!
Na Słupi są elektrownie. Jedną z nich (elektrownię Strugę) mieliśmy przyjemność zwiedzić.
Pięć dni minęło nam błyskawicznie. Przepłynęliśmy 71 km. Żal było oddawać kajaki. Na szczęście, w Polsce, jest jeszcze wiele pięknych rzek..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz