środa, 23 stycznia 2019

Byłam w krainie czarów (Norwegia)

Nawet kiedy stajemy się dorosłymi świat baśni zawsze jest dla nas cudownie niezwykły. Prawdziwą gratką jest znalezienie się w tej krainie na jawie. Ludzie z całego świata przybywają do Tromsø w Norwegii aby zobaczyć baśniowe zjawisko: zorzę polarną. Przyjazd poza koło podbiegunowe nie gwarantuje zobaczenia zorzy. Przez pierwsze kilka nocy, z powodu pochmurnego nieba i śnieżycy mogliśmy zapomnieć o zobaczeniu zorzy. Nawet kiedy na niebie chmury ustępowały nocą też zorzy nie było.. Ostatniej nocy, przed powrotem do domu, decyduję się na nocne poszukiwanie zorzy. Po osiemnastej opuszczamy Tromsø. Przewodnikiem jest profesjonalny fotograf. Pomaga nam ustawić odpowiednio aparaty fotograficzne. Ok dwudziestej docieramy na pierwsze miejsce gdzie będziemy czekać na ten cud... Niebo jest usiane gwiazdami. Po godzinie nieśmiało pojawiają się pierwsze zielone smugi na niebie.
 Z każdą minutą niebo wybarwia się na zielono, na coraz większym obszarze.
Nie możemy uwierzyć naszemu szczęściu. Co chwilę widzimy „spadające gwiazdy", które za tło mają zieleń zorzy polarnej. Jest magicznie.

Znalazłam się w krainie czarów i na długo będę tę noc pamiętać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz