sobota, 27 kwietnia 2019

Hawana- z pewnością raj utracony


Po 17 godzinach podróży wylądowaliśmy, w nocy, na Kubie. Odprawa całej grupy poszła bardzo sprawnie. Niestety nie doleciał jeden bagaż i jedna osoba ugrzęzła, na kilkanaście godzin, w Madrycie.
Następnego dnia, przed dziewiątą rozpoczęliśmy zwiedzanie Hawany z przewodnikiem Huanem, który studiował w Polsce.
Po dwudziestu minutach stwierdziłam, że jestem absolutnie zakochana w tym mieście. 
Rozumiem Amerykanów, którzy opuszczając Kubę, mieli poczucie utraty swojego raju na Ziemi. 
Kolorowa, kolonialna architektura, fantastyczna atmosfera i cudowny klimat czynią Hawanę prawdziwą perłą. 
Zewsząd słychać radosną muzykę. Kubańczycy nie chodzą po ulicach tylko tańczą! Spora część niezwykłych budowli popadła w ruinę. Na szczęście od kilku lat rozpoczęła się renowacja wielu obiektów. Przejażdżka starymi samochodami jest prawdziwą frajdą i polecam ją gorąco! 
Szkoda, że polityczna przeszłość odbija się cały czas potężną czkawką w życiu codziennym. Trzeba pamiętać, że załatwienie najprostszej sprawy wiąże się często z ogromnymi komplikacjami- dla nas nie zrozumiałymi, bo szybko zapomnieliśmy czasy socjalistyczne!       
Na szczęście Kubańczycy patrzą w przyszłość z uśmiechem i nadzieją na postępowe zmiany! 













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz