sobota, 20 lipca 2019

Sifnos i ciche Vathi

Płynąc na Sifnos mieliśmy wspaniałą, żeglarską pogodę. Wiało 20 węzłów, były spore fale i świeciło piękne słońce.

 Sifnos ma powierzchnię 73 km2. W starożytności wydobywano tu srebro, złoto i rudę żelaza. Z czasem wyspa straciła na znaczeniu. Obecna nazwa: sifnos oznacza pusta. Dzisiaj jest znana z fantastycznej oliwy, pięknych plaż i białych kościołów. Kiedy wpływalismy do Vathi wiatr zdechł kompletnie. Przywitała nas cisza i absolutny spokój. Przy brzegu taplały się dzieci. Pięć osób z załogi postanowiło iść, na trekking w góry, odwiedzić kaplicę i klasztor. Reszta miała zamówić stolik w rodzinnej tawerence na plaży. Zaopatrzeni w wodę ruszyliśmy pod górę biało-czerwonym szlakiem. Panował upał i było zero wiatru. Początkowo piliśmy wodę w cieniu tamaryszkowych drzew.

 Niestety z nabieraniem wysokości drzewa zniknęły i zostały kolczaste krzewy. Nie można było liczyć na jakikolwiek cień. Nasze zmęczenie sięgnęło zenitu. Człapaliśmy powolutku i staraliśmy się zauważać cudowne krajobrazy.

Kiedy wyczerpani dotarliśmy na szczyt schowaliśmy się w kaplicy, gdzie panował miły chłód.

Męska część powędrowała dzielnie dalej w kierunku klasztoru. Damska część zaległa, na dłuższą chwilę, w pozycji horyzontalnej, na ławkach. 

Kiedy odpoczęłyśmy, zaczęłyśmy podziwiać kaplicę.


Znalazłam, w księdze, nasze wpisy z poprzednich lat. Zatoka Vathi, z góry, wyglądała prześlicznie.



 Rozpoczęłyśmy powrót. Mimo nieustępującego upału i ciągłego braku wiatru schodziło nam się bardzo dobrze.

Po niecałych 40 minutach wróciłyśmy do zatoki, gdzie napiłyśmy się soku że świeżych pomarańczy. Kiedy panowie wrócili mogliśmy całą załogą iść na zasłużoną kolację i zjeść górę jedzenia..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz