poniedziałek, 17 marca 2014

Madame Butterfly

                                      
                         
Wczoraj miałam ogromną przyjemność zobaczyć "Madame Butterfly" w Warszawskiej Operze Narodowej. 
Ponad 100 lat tragedia japońska w trzech aktach święci tryumfy na całym świecie. Dziś wydaje się niemożliwym, że premiera 17 lutego 1904 roku w mediolańskiej La Scali była absolutną klęską. Ale kilka miesięcy później (w maju 1904 roku) Giacomo Puccini i jego niezwykłe dzieło odnieśli niebywały sukces w Teatro Grande w Brescii ( do którego walnie przyczyniła się młoda śpiewaczka Salomea Kruszelnicka pochodząca z tarnopolskiego i związana z polską kulturą muzyczną).
Inscenizaja w W Warszawskim Teatrze Wielkim jest niezwykła wręcz zaskakująca. 
Będąc widzami bezwiednie przenosimy się do Japonii i stajemy się uczestnikami wydarzeń. 
Wracając do domu moje myśli krążyły cały czas wokół tragicznego losu głównej bohaterki ( w jej rolę wcieliła się Irina Bertman). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz