wtorek, 22 kwietnia 2014

Waitomo Caves


Jeszcze w Polsce wykupiliśmy bilety do tego dla nas niezwykłego podziemnego świata.  W regionie Waitomo pod powierzchnią kryją się dziesiątki kilometrów korytarzy, setki wielkich i małych jaskiń gdzie żyją glowworms ( robaczki, które świecą odwłokami aby zwabić swoje ofiary i je zjeść). Płyną nimi rwące potoki, które tworzą co chwila szumiące wodospady. Niektórzy nazywają tę krainę serem szwajcarskim. Cztery osoby z naszej grupy zdecydowały się na eksplorację jaskiń. Otrzymaliśmy grube pianki ze wzmocnieniami na kolanach, łokciach i tyłkach.
 Na głowę załorzyliśmy solidne kaski z wodoodpornymi latarkami i zostaliśmy obleczeni w specjalne uprzęże. 
Na szkoleniu dowiedziałam się wreszcie na czym polega przesuwanie się liny po specjalnie skonstruownej drabince. 
Po dłuższym marszu dotarliśmy do czarnej dziury w ziemi. Przecisnęliśmy się przez otwór i znaleźliśmy się w małej jaskini, która była początkiem naszej wędrówki. Tutaj przy świetle latarek zapięłam liny w uprząż i smodzielnie miałam zjechać w 30 metrową czeluść!
Wrażenie było niesamowite. Kiedy postawiłam stopy na dnie, ręce trzęsły mi się z wrażenia. Lina powędrowła do reszty grupy i zostałam sama!! Nie czułam się zbyt pewnie. W skromnym świetle latarki oglądałam grotę czekając na resztę grupy. 
Następne zjazdy na linie były znacznie trudniejsze i lała się na nas woda z wodospadów. Przeciskaliśmy się przez szczeliny, łaziliśmy na czworaka po wodzie. I tak przez cztery godziny. Było niesamowicie! Ja oszalałam z wrażenia. Niezwykłe przeżycie- polecam każdemu wariatowi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz