wtorek, 12 kwietnia 2016

"Wsiąść do pociągu byle jakiego.." (Indie)


Dziś jedziemy do Ooty, które znajduje się w górach.
Jadąc obserwujemy codzienność Hindusów, która w Indiach, w wielu sprawach, jest dla Europejczyka niezrozumiała. 
Opuszczamy dziś prowincję Kerali i wjeżdżamy znów do Tamilnadu. 
Mimo, że jesteśmy cały czas w Indiach kierowca musi odprawić dokumenty. 
Tutaj nawet przy odprawach życie handlowe nie zamiera!
Wreszcie ruszamy by po kilku minutach być zatrzymanym przez policję. Nie są zbyt mili i wypytują nas o różne rzeczy. Żądają zdjęcia polskiej flagi, z drzwi naszego busa, i domagają się dwóch piw! W końcu ruszamy dalej.
Zaczynamy się piąć w górę. Po pewnym czasie silnik w naszym busie zwyczajnie się gotuje. Na przymusowym przystanku Sami biega po wodę do silnika.
Mieszkańcy przyglądają się nam z dużym zainteresowaniem.
 My robimy zdjęcia mieszkańcom i usiłującymi wejść do samochodu małpom. 

Spóźnieni docieramy do Coonoor, gdzie w ostatniej sekundzie dopadamy odjeżdżający pociąg.
Mamy bilety w pierwszej klasie. 
Brud jest przyklejony wszędzie, ale mi się podoba. 
                                  Fot. M. Przybylska

W naszym wagoniku jedzie przemiłe hinduskie małżeństwo z dwójką dzieci. 
Zabawiamy się z nimi w gry słowne charakterystyczne dla danego języka. Jak zawsze polskie " chrząszcz brzmi w trzcinie" jest absolutnym hitem. 
Za oknem pociągu obserwujemy widoki i życie mieszkańców.


Kiedy przejeżdżamy tunelami Hindusi wychylają się z okien i drą w niebogłosy. Nie mogę się powstrzymać i w następnym tunelu też zdzieram gardło. A co!
Dojeżdżamy do stacji Ooty, która znajduje się na wys. 2240 m. 
Miasteczko nie jest kunsztem architektonicznym. 
Gorąc trochę osłabł. Dla Hindusów taka temperatura wymaga założenia czapek i swetrów!

Życie tutaj nie jest najłatwiejsze. Rano przed odjazdem obserwuję rodzinkę, która rozpoczyna dzień. Myją się w kubełku po farbie. 
Dziecko szoruje szczoteczką ząbki, a potem szura nią po brudnym betonie. Mieszkają w komórce. Ech życie, a my w Polsce marudzimy z byle powodu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz