czwartek, 18 sierpnia 2016

Dziś płyniemy do Damna! (Spływ Łupawą)


Stary Młyn w Łupawie pożegnał nas obfitym śniadaniem. Pogoda nadal dopisywała. Mieliśmy  do przepłynięcia "tylko" 19 km. Tereny, przez które płynie rzeka nie są owładnięte przez turystykę i wszędzie informowano nas, że obcych kajaków nie spotkamy lub spotkamy kilka w ciągu naszego czterodniowego spływu. Jakież było nasze zdziwienie kiedy przy elektrowni, we wsi Poganice, zobaczyliśmy dwa autokary, z których wysiadali ludzie i zaczynali się upychać do podwójnych kajaków!  Spora część pań nie raczyła zabierać wioseł licząc na sprawność swoich partnerów. Co poniektórzy popijali piwo lekceważąc niedużą Łupawę.... 
Staraliśmy się ich wyprzedzić, ale nie było to łatwe. Zwalone drzewa blokowały nurt, a ciężkie podwójne kajaki nie miały szans w łatwym pokonaniu przeszkód. W związku z tym przy każdym zwalonym drzewie kłębiły się tłumy kajaków, na które napierała woda.
Co chwila ktoś zaliczał wywrotkę. Mieliśmy do pokonania krótszy odcinek, niż pierwszego dnia, o dwa kilometry, a płynęliśmy o godzinę dłużej.
W Strzyżynie zrobiliśmy przerwę na małe co nie co..
Z naszej grupy, tego dnia , wywróciły się trzy osoby. Małgosia i Basia zostały napadnięte przez gałęzie drzew, które złośliwie wyciągnęły je z kajaków. Na szczęście,błyskawicznie, pomogli Andrzej i Marcin. Mimo napierających tłumów byliśmy zachwyceni Łupawą, która ponownie nie zawiodła krajobrazowo! 
Pod koniec dnia spadł na kilka minut deszcz, ale to nam absolutnie nie przeszkadzało bo byliśmy już w pobliżu Damno Młyna ( który pochodzi z XVIII w) gdzie mieliśmy zaplanowany nocleg. 
Gospodarze z wielką starannością remontują zabytkowe pomieszczenia, w których można zobaczyć urządzenia z XIX wieku. 
Z wielką przyjemnością jedliśmy kolację, przy wielkich drewnianych stołach, w sąsiedztwie wielkich maszyn. 
                              
  
Byliśmy zmęczeni, ale nie do tego stopnia żeby trochę nie pobalować! Gwiazdami wieczoru był Wojtek i Marek, których popisy choreograficzne zachwyciły wszystkich!
Przed pójściem spać zrobiliśmy przegląd strat. Trzeba przyznać, że niektórzy mieli imponujące siniaki! 
Spanie w wieloosobowych pokojach niesie ze sobą ciągłe wygłupy i salwy śmiechu. Tak więc zasnąć nie było łatwo....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz