Święto Trzech Króli przesiedzieliśmy grzecznie w zaciszu domowym. Będąc rekonwalescentami nie wyściubiliśmy nawet nosów za okno.( Było minus 14) Natomiast sobota i niedziela upłynęła nam trekkingowo.
W sobotę dziewięcioosobową grupą ( 6+ 3 psy) odwiedziliśmy tereny wokół Jeziora Torfy.
Psy szalały całą drogę.
Głodni zostaliśmy przyjęci, na obiedzie, przez córkę z zięciem.
Niedziela była równie mroźna i piękna.
Tym razem zwiedziliśmy tereny Horowego Bagna .
Przyroda pokazała się w cudownej zimowej szacie.
Miało być krótkie przejście. Szło się tak dobrze, że wróciliśmy po czterech godzinach marszu!
Tym razem ugościli na mój brat cioteczny z żoną.
Psy były nieźle złachane, ale zregenerowały się błyskawicznie!
W przyszłym tygodniu nasza kolej nakarmić gości:)) I już się oczywiście cieszę!
W niedzielè
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz