Zima w centralnej Polsce jest jak w sam raz: trochę śniegu, trochę mrozu.
Nie ma wreszcie obrzydliwej, depresyjnej pluchy, która męczyła nas od września do końca grudnia.
Cieszmy się białym szaleństwem nawet mieszkając w miastach. Jest tylko jeden warunek polubienia zimy: ciepłe ubranie!
Stojąc na przystanku, w cienkiej kurteczce, słabo ocieplonych kozaczkach i z gołą głową, nie mamy szans tryskać dobrym humorem. Kiedy idziemy z psem na spacer w trampkach, bez czapki i rękawiczek ( przy minus 7, widziałam takiego osobnika) możemy znienawidzić swojego futrzaka ( bo przecież przez niego musimy wylec na trzaskający mróz:))
Ciepłe ubranie da nam dobry komfort przebywania na mrozie- to takie proste!
W niedzielę rozpoczęliśmy sezon łyżwiarski 2017 na naszym jeziorku. Teraz, po pracy, mimo zmęczenia, wychodzimy każdego wieczora na lód.
Wczoraj przyjechała wieczorem do nas córka z łyżwami i psem. Odgrażała się, że zrobi tylko trzy okrążenia i wraca do domu. Po godzinie nie mogliśmy jej ściągnąć z lodowiska. Psy latały wokół nas jak szalone. W pewnym momencie poczuła dziwnie zachowującą się jedną łyżwę. Okazało się, że pękł jej but. Tak szalała!
Zima chyba nas nie opuści w najbliższych dniach. Tak więc ubierajmy się ciepło i cieszmy się nią..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz