piątek, 24 marca 2017

Bali - wyspa słońca, tańca i uśmiechu

Jadąc na tę odległą wyspę miałam od znajomych informacje pozbawione entuzjazmu. 
Jedni wypoczywali w ekskluzywnym hotelu i nie mieli potrzeby opuszczania swojej enklawy, drudzy nurkowali gdzie pływały różne śmieci. Jeszcze innym nie odpowiadał bałagan na ulicach. 
No cóż Indonezja nie jest laboratorium medycznym, jak cała Azja zresztą.
Jeśli marzy nam się idealny porządek to musimy jechać do Szwajcarii. 
Niesamowita jest tutaj gra kolorów we wszystkich dziedzinach życia.
Bali jest wyspą na której jest co robić. 
Nasz wyjazd (nie pierwszy i nie ostatni mam nadzieję) zorganizowała Nautica Travel.  
Ania Rocka, która była naszą opiekunką nie dawała nam chwili wytchnienia. 
Rozpoczęłyśmy profesjonalną sesją fotograficzną w strojach balijskich. 
                                
 W  dni nurkowe pobudkę miałyśmy o siódmej. Żadna z nas nie narzekała bo nurki były fantastyczne.  
             Fot. B. Baran
Wracałyśmy zmęczone ale to nam nie przeszkadzało aby korzystać z tutejszych masaży.
Na Bali można zjeść romantyczną kolację na plaży, nad srebrzystą taflą morza. 
Krajobrazy są tutaj absolutnie odmienne niż w Europie. 
Ślub tutaj jest niesamowity.
Budowle są absolutnie niezwykłe.
Ludzie są bardzo mili i niezwykle pomocni. Wszyscy bez względu na wyznanie są uśmiechnięci. 

Jedyne na co trzeba uważać to na małpy złodziejki. 
Pogoda cały rok jest bardzo ciepła. Owoce pławią się w promieniach słońca. 
I tylko żal wałęsających się bezdomnych psów. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz