Dwa dni w domu, po trekkingu w Białowieży, musiały wystarczyć aby przygotować się do następnej podróży.
Podróż samochodem do Kopenhagi przebiegła w szalonym tempie.
Na promie z Rostocku do Danii mieliśmy spokojną, słoneczną pogodę.
Dania przywitała nas również fantastyczną pogodą.
W Kopenhadze zastaliśmy błękitne niebo, na którym wygodnie rozsiadło się słońce.
Tym razem nie zamierzam w sposób planowy zwiedzać stolicy Danii.
Mieszkamy na wygodnej barce, która jest w samym centrum miasta.
Będziemy na rowerach chłonąć atmosferę miasta...
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń