O òsmej obudził nas upał. Zrobiliśmynsobie śniadanko i z Małego Głēboczka ruszyliśmy do Gaj-Grzmiēcy. Upał nas nie złamał, ale dał nam nieźle w kość.
Wszyscy byliśmy w doskonałych humorach. Psy były nieźle złachane.
Po przejściu 21 km doszliśmy do Ośrodka na Wzgörzu. Tu czekał na nas pyszny obiad i przemiła obsługa. Psiaki po zjedzeniu "przepysznej" suchej karmy nie były w stanie ruszyć siē do rana. My zresztä też zasnęliśmy zasłużonym snem.......
sobota, 2 czerwca 2018
Plus 32 stopnie a my trekkingu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz