piątek, 6 lipca 2018

Prawdziwe oblicze Zakyntos (Grecja)

Dziś (o zgrozo) pobudka o 6.00. Ciężko jest się ogarnąć, ale chcemy być pierwsi w zatoce z osiadłym wrakiem na brzegu. (Zatoka Wraku) Jest to jedne z najbardziej znanych miejsc w Grecji. Żaden przewodnik grecki nie może się obejść bez fotki tego miejsca.
Poranne opuszczenie koi opłaca się w 100 procentach. Dopływamy na miejsce przed siódmą. Naszym oczom ukazuje się zatoka, z turkusową wodą, otoczona wysokimy skałami. Na brzegu dumnie stoi wrak statku. Na wierzchołkach skał migają promienie wschodzącego słońca.  Jesteśmy oczarowani. Z daleka wrak wydaje się niezadużych rozmiarów. Dopiero kiedy jedno z nas płynie na brzeg otkrywamy rzeczywiste gabaryty statku.
Z niechęcią podnosimy kotwicę i płyniemy dalej. Czeka nas następna niezwykła atrakcja wyspy: Błękitne Groty.
Na morzu zaczyna się ruch turystyczny. Mijają nas dziesiątki jednostek pływających z tłumem ludzi, które gnają zobaczyć Zatokę Wraku. Większość z nich jest znacznie przepełniona i pasażerowie są ściśnięci jak śledzie w beczce.
Ok godz 10 spuszczamy ponton na wodę i rozpoczynamy zwiedzanie  skalnego brzegu.  Staramy się wpłynąć w gażdą grotę.
Wisienką na torcie jest snurkowanie. Kilkadziesiąt metrów od brzegu woda jest zimna, ponieważ jest ciągle mieszana przez przepływające łódki. Trzeba błyskawicznie dopłynąć do  brzegu i tutaj, w cieplejszej i bezpiecznej wodzie, można się raczyć widokiem podwodnych skał, a jest czym!!!
Kolejny raz Zakyntos mnie nie zawiodło. Może dlatego, że udało nam się omijać turystykę masową..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz